Świat dookoła Ciebie zmienia się nieustannie. Tego nie da się zatrzymać. Ty też nie jesteś tym samym człowiekiem, którym byłeś 5 czy 10 lat temu. Nawet jeśli tego nie zauważasz, również się zmieniasz. Jednak, jako że to powolny i nieustanny proces, nawet go nie dostrzegasz! Problem pojawia się w sytuacji, kiedy chcesz dokonać rewolucji. Wtedy Twój umysł może zacząć protestować. Zobacz, jak sobie z tym poradzić i zacząć osiągać to, o czym od dawna myślisz.
Dlaczego zmiany przychodzą nam tak trudno? Jeśli się nad tym zastanowić… wcale tak nie jest. Jak już wspomniałem przed chwilą, zmieniamy się cały czas. Przypomnij sobie, kim byłeś jako 18-latek. Jak się zachowywałeś? Jakie marzenia wypełniały Twoją głowę? Czego chciałeś od życia? Jak reagowałeś na problemy? Zapewne szybko dojdziesz do wniosku, że byłeś trochę (albo bardzo!) innym człowiekiem.
Co to oznacza?
Tyle, że problemem nie jest sama zmiana. Wyzwaniem jest jej wprowadzenie w świadomy i ukierunkowany sposób. Zwłaszcza, gdy wiąże się z dokonaniem radykalnych modyfikacji dobrze znanych Ci nawyków.
Przykład? Wyobraź sobie, że pracujesz w dużej korporacji. Zasadniczo to… nie jest Ci źle. Masz stałą, stabilną pracę. Zarabiasz całkiem nieźle. Ale czujesz, że to nie Twoje miejsce i chcesz zacząć działać na własną rękę, w zupełnie innej branży. Na przykład zostać przewodnikiem wysokogórskim.
Takiej zmiany nie wprowadzisz w jeden dzień, miesiąc, a nawet w rok. To będzie proces, który potrwa. Poza tym po drodze przed Tobą wiele niewiadomych. Dlaczego? Ponieważ nie wszystko zależy od Ciebie. Poza tym sama zmiana odbędzie się na wielu poziomach. W sytuacji, którą podałem jako przykład, będziesz musiał m.in.:
- wywrócić do góry nogami rytm dnia i miesiąca – korporacja daje jasny, konkretny harmonogram działania. Praca na własny rachunek, więcej elastyczności. Ale też wymaga umiejętnej organizacji czasu,
- stać się bardziej niezależnym – przy własnym biznesie to Ty podejmujesz decyzje o tym, co i jak zrobić. Musisz wypracować własne know-how i czasem dokonywać trudnych wyborów,
- zmienić styl życia – przenieść się z biura w góry. Być może kochasz je jako hobby, ale czy z zawodowej perspektywy będą równie atrakcyjne?
Zmiany dotkną nawet tak pozornie błahych kwestii, jak sposób ubierania się czy godzina wstawania z łóżka. A to wszystko bariery, które musisz przezwyciężyć.
I podobnie jest w każdym innym przypadku. Choć zmieniają się wyzwania, z jakimi wiąże się wprowadzenie zmiany – zasada pozostaje ta sama.
To dobra wiadomość, bo skoro tak – istnieje kilka wskazówek, które pozwolą przełamać bariery, które się pojawiają.
Jak radzić sobie ze zmianą?
- Zaakceptuj, że zmiana wiąże się z lękiem i niepewnością.
To emocje, których nie unikniesz, kiedy zaczynasz robić coś zupełnie nowego. Zamiast dać się im ponieść, zaprzyjaźnij się z nimi. Staraj się uważnie obserwować swoje reakcje i dostrzeż moment, w którym pojawia się strach. Zastanów się, skąd się bierze i czy Twoje obawy są rzeczywiście uzasadnione. A może nie do końca? Nie daj się pokonać swoim lękom!
- Nie porywaj się z motyką na słońce.
Jeśli chcesz wprowadzić radykalną zmianę, nie stanie się to w ciągu kilku tygodni czy miesięcy. Bądź cierpliwy. Nastaw się na to, że przed Tobą długi proces. Działaj więc raczej w zgodzie z ideą ewolucji niż rewolucji.
- Wykonuj małe kroki.
Są tacy, dla których drastyczne „odcięcie się” od starego życia i rozpoczęcie nowego – na zupełnie innych zasadach – to dobre rozwiązanie. Jednak, jak pokazują badania, metoda małych kroczków i przemyślane działania, realizowane zgodnie z określoną strategią, wywołują mniejszy dysonans poznawczy. Mówiąc wprost: zamiast z dnia na dzień rezygnować z pracy w korporacji i „jechać w Bieszczady”, zaplanuj tę przeprowadzkę. Zorganizuj się w taki sposób, aby zapewnić sobie „miękkie lądowanie”.
- Stwórz plan działania.
Jeśli chcesz wprowadzić naprawdę dużą zmianę, musisz wiedzieć nie tylko, co chcesz osiągnąć, ale JAK chcesz to zrobić. Wyznacz więc konkretny cel i podziel go na mniejsze – tak, aby móc na bieżąco sprawdzać, jak Ci idzie.
- Przyjmij do wiadomości, że nie wszystko pójdzie od razu zgodnie z planem.
Porażka jest nieodzownym elementem drogi prowadzącej do sukcesu. Przypomnij sobie historię Steve’a Jobsa, który w pewnym momencie musiał odejść z Apple, które było jego dzieckiem. Ale kiedy wrócił, przedstawił światu m.in. iPhone’a, który zrewolucjonizował świat telefonów komórkowych. Gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby dał się pogrążyć tej porażce?
I na koniec najważniejsze: odważ się zacząć! Nie od przyszłego tygodnia czy miesiąca, ale tu i teraz. Kiedy wykonasz pierwszy krok, stawianie każdego kolejnego będzie łatwiejsze. Powodzenia!